Legenda w pierwszym zaraz rozdziale opisuje obszernie cielesną Śtej Jadwigi wstrzemięźliwość, co streścił nasz rysownik na niniejszym obrazie. Widzimy na nim leżącego na łóżku książęcia Henryka, podczas kiedy jego małżonka modły klęczący odprawia. Książę wyobrażony pod kołdrą, bez koszuli, a że i w ten sam sposób przedstawieni są na obrazie 32 (31) w szpitalu leżący chorzy, widać ztąd, że tego rodzaju najbliższe ciała okrycie nie było jeszcze w używaniu. Rysownik mitrą okrył książęcia głowę, w czem nie miał bez wątpienia na myśli rzeczywistej prawdy, ale chciał przez dodanie tego znaku pokazać widocznie, kogo leżąca osoba na łóżku ma wyobrażać. Byłby właściwiej może zrobił, gdyby był ową mitrę na stole lub krześle przy łóżku książęcem zamieścił.
Nad łożem widać obszerny z drzewa zrobiony baldahin, przy którym w końcu przytwierdzona gorejąca lampa. Nie szczególne powzięlibyśmy wyobrażenie o ówczesnej sztuce stolarskiej, gdybyśmy w bezwarunkową wierność tego rysunku uwierzyć mieli. Umiano już w ów czas wyrabiać kunsztowniejsze i kształtniejsze tego rodzaju sprzęty, których nasz artysta nie miał jak widać sposobności oglądać, kiedy w jednym z najważniejszych mebli sypialnej komnaty ciesielską tylko wypatrzył robotę. Wątpić bowiem należy, aby miał na myśli przedstawienie jakiegoś polowego baraku. Więcej już można polegać na ogólnym kształcie łóżka, mającego postać skrzyni z wycinanemi z boku otworami, oraz krzesła przy którym Śta Jadwiga klęczy, choć i w tych sprzętach razi grubość roboty nieodpowiednia zamkowi jednego z najznakomitszych swego wieku książąt.
W rękopisie Hornigowskim obraz ten co do samych osób zupełnie tak samo jest narysowany, różni się jednak kształtem wezgłowia i umieszczeniem łóżka zewnątrz sypialnego baraku. Zgadza się z nim prawie zupełnie malarz Bernardyńskiego tryptyku z małą tylko różnicą w wezgłowiu, ale na nim leżącego książęcia z rękami na krzyż złożonemi wystawił.
W drukowanej legendzie nie masz wcale przedstawienia tej sceny.